06.09.2022
Sierpień - świętujemy!
Sierpień był w Jeevodaya miesiącem bardzo bogatym w różne wydarzenia.
11 sierpnia świętowano „raksha bandhan”, czyli DZIEŃ BRATA. Indusi są ludźmi bardzo rodzinnymi, solidarnymi z bliskimi i dalszymi członkami swoich społeczności. Trudno być wśród nich osobą samotną. Każda kobieta, nawet gdy nie ma rodzonego brata, może mieć przybranego. Wybiera sobie „kandydata” na brata i właśnie tego dnia zawiązuje mu na nadgarstku bransoletkę, która od teraz będzie mu przypominać o jego zobowiązaniach wobec nowej siostry. Na początku wygląda to jak zabawa, chłopcy są obdarowywani przez dziewczęta słodyczami, ale jednak w przyszłości, induscy bracia mają prawdziwy obowiązek zadbania o każdą z sióstr. Kilka dni później zapraszają swoje siostry do swoich domów, one tam mają czas na przygotowanie się do święta, m.in. postem, a potem są przez braci obdarowywane wg hojności serca, możliwości materialnych i serdecznie goszczone.
Cały sierpień to w naszym ośrodku czas świętowania. Młodzi zebrali się na wspólnej modlitwie podczas Dnia Młodzieży (National Youth Sunday) 14 sierpnia. Przy tej okazji wybrali spomiędzy siebie nowych liderów. Prezydentem ich grupy jest teraz Sita Nishad, znana wielu osobom w Polsce.
15 sierpnia – Kościół katolicki obchodzi święto Wniebowzięcia NMP, a w Indiach i w Jeevodaya obchodzimy też, bardzo uroczyście, rocznicę Dnia Niepodległości Indii. W tym roku po raz 75, jest to więc jeszcze nie bardzo stary kraj.
27 sierpnia – święto św. Moniki, matki św. Augustyna, jest obchodzone w Jeevodaya jako Dzień Matki. Wszystkie mamy zostały uhonorowane i docenione. W ich intencji została odprawiona specjalna Msza Św. z uroczystym procesyjnym wejściem z taniecem i świecami, składaniem darów ofiarnych. Ja miałam zaszczyt składania nowego kielicha mszalnego i pateny, również w imieniu moich córek. Po Mszy św. życzenia śpiewane i osłodzone smakołykami, w południe różne gry, zabawy i zawody mam z nagrodami, a wieczorem program artystyczny i wielkie jedzenie przygotowane przez same… MAMY.
A w międzyczasie były jeszcze mniejsze święta lokalne, np. rolników po zakończeniu sadzenia ryżu czy hinduistów - urodziny jednego z ich bogów. Ktoś policzył, że było to najwięcej wolnych dni w jednym miesiącu. Tym bardziej, że od niedawna urzędy państwowe mają też wolne wszystkie soboty. (HP)