• image1.jpg
  • image2.jpg
  • image3.jpg
  • image4.jpg
  • image5.jpg
  • image6.jpg
  • image7.jpg
  • image8.jpg
  • image9.jpg
  • image10.jpg
  • image11.jpg
  • image12.jpg
  • image13.jpg
  • image14.jpg
  • image15.jpg
News

 

Z bliska widać więcej

Żeby poznać człowieka i jego potrzeby trzeba być blisko. Do tego zachęcał ksiądz Adam Wiśniewski. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, gdy czytałam jego pamiętniki i listy, aż do czasu, gdy pojechałam kolejny raz do Jeevodaya. Jak zawsze z planem na działanie. Tym razem w ramach pomocy ze strony Fundacji chciałam zadbać o zimowe potrzeby dzieci i podopiecznych Ośrodka. W planie miałam zakup koców i ciepłych ubrań.

Na miejscu okazało się, że sytuacja bardzo się zmieniła na lepsze. Pamiętałam sprzed kilku lat, że wiele dzieci nie miało ciepłych ubrań, rano przychodziły do kościoła w bluzkach z krótkim rękawem, a przecież było około 16 stopni.

A teraz każde z dzieci miało przynajmniej jedną ciepłą bluzę. Ale okazało się, że kilkoro nie ma koców i te koce kupiliśmy. Kilkorgu też trzeba było kupić coś cieplejszego, ale to były pojedyncze osoby. Potrzeby widać z bliska.

Kolejną rzeczą, która była ważna do załatwienia to zakup boilera na ciepłą wodę do pokoju dzieci. Poranna kąpiel w zimnej wodzie nie należy do przyjemnych. Zwłaszcza gdy, jak nasza "mała" Sneha, ciągle ma się katar. Sneha cały czas ma zimne ręce, katar i nie może się rozgrzać. Podobnie Arti – Basieńka. Choćby dla nich warto było kupić boiler, żeby zapewnić im kąpiel w ciepłej wodzie.

W czasie tego pobytu miałam też możliwość zobaczenia innych miejsc, w których pomaga się ludziom dotkniętym trądem – Ramgarh, gdzie pracują Franciszkanki Szpitalne oraz Ranchi gdzie jest leprozorium prowadzone przez Misjonarki Miłości.

Każde z tych miejsc jest inne, na swój sposób pomaga osobom dotkniętym trądem (odsyłam do mojej refleksji na ten temat na stronie Sekretariatu Misyjnego Jeevodaya).

Natomiast pobyt w tych miejscach był inspirujący co do pomysłów pomocy i kierunków działania Fundacji. Z bliska potrzeby naprawdę widać wyraźniej.

Małgorzata Smolak

 

Marek z Kazachstanu

Marek urodził się 5 kwietnia 2017 r. w szpitalu Kokszetau w Kazachstanie. Prawdopodobnie w wyniku niedotlenienia okołoporodowego od samego początku prezentował cechy uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego. Na oddziale intensywnej terapii przebywał przez pół roku podłączony do aparatury podtrzymującej jego życie. Po odłączeniu od respiratora, mimo wciąż niestabilnego stanu zdrowia, dziecko zostało oddane rodzicom do opieki domowej. Rodzice nie zostali zaopatrzeni w odpowiedni sprzęt, ani nie otrzymali wsparcia medycznego. Podjęli samodzielną, heroiczną całodobową opiekę nad chłopcem. Z biegiem czasu stan dziecka ulegał stabilizacji. Chłopczyk był hospitalizowany w szpitalu w Karagandzie. Tam zdiagnozowano porażenie czterokończynowe, małogłowie i padaczkę.

Rodzice posiadając korzenie polskie rozpoczęli starania o repatriację, ponieważ w Kazachstanie wyczerpano już możliwości pomocy medycznej. Determinacja rodziny, aby Marek znalazł się w miejscu gdzie otrzyma właściwe dla siebie leczenie i rehabilitację była ogromna. Młodzi rodzice wraz chłopcem przyjechali po miesiącach starań do Polski, zamieszkali w Żorach na Śląsku. Opiekę nad chłopcem objęło śląskie hospicjum dla dzieci. Ponieważ wg polskich standardów nie można być świadczeniobiorcą zarówno hospicjum jak i ośrodka wczesnej interwencji, gdzie chłopczyk mógłby uzyskać rehabilitację, trzeba to zorganizować na własny koszt. Zwracamy się do Państwa z gorąca prośbą o wsparcie finansowe dla Marka, chłopca z Kazachstanu. Pieniądze zostaną przekazane na rehabilitację ruchową oraz neurologopedyczną. Prosimy je kierować na konto Fundacji z dopiskiem „Marek".

Fundacja Heleny Pyz - Świt Życia

ul. Młodnicka 34, 04-239 Warszawa

tel. 22 673 02 65  This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it. 

KRS 0000404982

NIP 9522117125

REGON 145918470

Nr konta bankowego

BGŻ BNP Paribas

PLN 39 2030 0045 1110 0000 0389 5020